poniedziałek, 31 października 2011

30 31 1011

Nie bylo szans stawic sie w niedziele rano w krzakach. O 15.00 pebieglismy z Grzeskiem jeziorko door to door, lekko ponad 15km.
Dzis rano pojechalem w koncu na WDS poplywac. Po 10 dniach przerwy w plywaniu mialem  klopot z ulozeniem sie na wodzie i z wypuszczaniem powietrza do wody (!). Jutro biegne u siebie.
 
J

2 komentarze:

  1. Najgorzej, ze piszesz to dzisiaj a wychodzi ci pijacki rok 1011 i jakis astronomiczny miesiac.
    Ja wczoraj odpoczywalem, dzis 7,7km w sam raz dla mieczaka. Na obczyznie/ojcowiznie.
    Jutro pewnie powtorka. Fotki z imprezy w srode.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przybądź Jarek na na Warszewo pod las to pobiegamy razem. Z godziną się dostosuję. MPG

    OdpowiedzUsuń