Tak mi się dzień ułożył, że dopiero wieczorem mogłem pobiegać. Poszedłem na moją 11km trasę, Andersena zamknąłem w 24:08, chyba mój rekord. Te :08 to mogłem urwać, ale ludzie szli z kościoła i Jagę w polu przypiliło.
Pogoda oczywiście idealna na biegi.
Mogę biegać w środę 6:00, resztę się zobaczy.
A.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widzę ze każdy biega jak tylko może:) Ja w sobote zrobiłam długie wybieganie, ale nie 20 tylko marne 16km,( duże pętle na Arkonce) tempo miałam spokojne. Po drodze poznałam Pana, który uprawia triatlon, wymieniliśmy poglądy, opowiedział o niedawno przebytej operacji łękotki( fakt,miał usztywnione kolano).. i pouczył trochę. Radził abym zmniejszyła ilosc treningów biegowych i zaczęła pływać. Przymierzam sie do tego ale musze sie zorganizować. Wtorek 6:00 Głebokie albo Warszewo, zobaczę.
OdpowiedzUsuń