Wyszło nam pięć interwałów, nawet szybciej niż 4:30/km (choć na moim odczycie tego nie widać) z przerwami na chodzenie i truchtanie. Fajna sprawa. Trasa zimowa trochę nieodpowiednia na to, ale, co ciekawe, tylko jeden interwał trafił się w całości pod górę. Dwa pierwsze z górki, trzeci pod górę, dwa ostatnie w miarę płaskie.
Całe średnie tempo wyszło nam 5:37, a Mirkowi, który biegł trochę oddzielnie swoim tempem, 5:24. Ale jeszcze go dogonimy. Proponuję interwały raz w tygodniu, a następnego dnia jakiś odpoczynek/lekki bieg.
Jutro nie mogę nic biegać, ale w piątek chętnie.
A
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trochę za szybkie tempo, pierwszy interwał ok. 4,01, drugi 4,08, trzeci 4,13, czwarty 4,27 i piąty też koło tego. Do tego musi być trasa w miarę płaska. Teraz czuję sie "wypompowany" ale raz w tyg. trzeba to robić i tempo ustabilizować.
OdpowiedzUsuńJutro się zobaczy, jeśli to lekko, mpg proponuje 6.00 podburzańska
potwierdzam 6:00, Proponuję pokręcić się bez napinania duktami leśnymi -około 50-60 min.
OdpowiedzUsuńJakbym nie wjechał dzięki Wojtkowi na poziom pierwszego interwału to nie pociągnąłbym potem w tempie 5:25 a tak jakoś się udało.
Też podobają mi się te interwały - ale dopiero po; przed boję się o tym nawet myśleć. Moja głowa od razu każe mi uciekać przed bólem :-)
MPG
Ja w ogóle myślę, że powinniśmy biegać po 500m. Wojtek, obadaj tego Garmina, na pewno jest opcja sygnalizacji dystansów biegu i truchtu.
OdpowiedzUsuń