poniedziałek, 15 marca 2010

15 3 10

Moje poniedzialkowe plywanie polegalo glownie na piciu wody. Oddech na obie strony ...
Fajnie tez pije sie wode przez nos przy koziolkach. Adam tez pil i bardzo sobie chwalil.
Bralem wode prosto do zoladka, troche wziolem tez w zatoki - jeszcze wylatuje.
Tak naprawde od nowa trzeba wszystko ustawic, cala koordynacje. Dwa nowe elementy to jednak za wiele jak na jeden raz.
Koziolki musza poczekac, az wroci plywanie non stop przy oddechu na obie strony. Teraz konieczne sa krotkie postoje na bekanie i wyrownanie oddechu.
 
Jutro bieg 5.50 z petli. Ma byc ostre tempo za sprawa Miroslawa.
 
J

2 komentarze:

  1. I ja powoli dochodzę do tego samego wniosku. Na razie koziołki odchodzą na bocznicę, tylko pływanie z oddechem na obie strony. Aż uda się wrócić do 80 długości w 45 minut. Wtedy przydadzą się koziołki.

    OdpowiedzUsuń