środa, 12 maja 2010

10 16 05 10

Dopiero co brodziliśmy w kopnym śniegu, a w lesie już jest tak zielono, że dwukrotnie nieomal nie zgubiliśmy "drogi"...
Mirosław nam choruje. Pod jego nieobecność, staram się jak mogę, wyciągać do lasu tych co przeżyli zimę.
Zostało nas w zasadzie 3 i suka. MPG ma chore kolanka, Multitrener nas olał, a BBL od kolegów woli kolażówkę (nie mylić z koleżanką lub ssmanką).
Nasz grafik pozostal bez zmian. Wypatrujemy nowych amatorów biegania o świcie. Naród jest jednak leniwy, przynajmniej w naszej okolicy.
 
Jutro bieg 6.00, piatek basen 6.15. Weekend ustalamy jutro.
 
J

1 komentarz:

  1. Jarku !,nikt Was nie olal!,jezeli ordynujesz zaporowe(jak dla mnie)dystanse to odpuszczam zeby nie pojsc w slady MPG,ktorego juz wiele lat temu ostrzegalem...(staram sie szanowac swoje zdrowie),po za tym "przekrecilem" sie troszke bardziej w kier rowerow (podobnie jak BBL)ale utrzymuje dotychczasowy "poziom" biegowy,jezeli sobotni dystans podzielisz na dwie petle to na pierwszej jestem...
    R

    OdpowiedzUsuń