poniedziałek, 20 września 2010

2010 09 20 - pływanie

Kanady dziś nie było, może się zniechęciła godziną. Innym razem.
Pływaliśmy dziś we trójkę: Tomek, Jarek i ja. Wojtek pewnie na innym basenie, bo przecież ostrzegał, że BĘDZIE. Poćwiczyliśmy dryle, koziołki, ale też popływaliśmy. Przydałoby się więcej ćwiczeń, tzn.różnych, bo te jakieś nudne się robią. W piątek może będzie MT, to nam coś podpowie (?).
W środku tygodnia, ja będę truchtał koło siebie, w piątek powinienem być na basenie: czas na kąpiel.
Przypomniało mi się, dlaczego tak lubię szosę i jeżdżenie po mieście:




A.

2 komentarze:

  1. Ćwiczenia, jak ćwiczenia. A co dopiero kiedy robi się je dzień w dzień. Ale niech Kanada przyjdzie to moze cos urozmaici, poza tym to chyba jedyny sposób zeby Wojtek zaczął znow pływac. Podobnie jak na tym filmie jest na Obotryckiej miedzy 7, a 8 rano.

    Wczoraj pobieglismy z Wojtkiem rekreacyjnie II. Potem dla polepszenia nastroju wysuszylem butelke ginu z kinleyem. Do maratonu nie pije.

    Jutro biegam, w srode jade na góralu, w czwartek biegne i w piatek plywamy. W weekend sie zobaczy, ale szosa musi byc!

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę, będę tylko godzinę oswoję, canadyjka będzie dodatkowym atutem :)
    Wczorajszy bieg, super, pogoda też

    Mój plan do końca tygodnia:
    pon, wieczór, siłownia
    wt 6.30 podburzańska,bieg
    śr wieczór, siłownia, chyba, że MPG na górala z rana namówię
    czw,6.30 podburzańska,bieg
    piątek, basen, nie wiem jeszcze jaki :)

    p.s.zabawny film, crayzole, czekałem do końca na jakąś kraksę a tu nici

    OdpowiedzUsuń