poniedziałek, 26 kwietnia 2010

26-30 4 10

Dziś pływaliśmy. Ja 60, Adam 80, a szempion się spóźnił więc trochę mniej.
Poczułem wreszcie jakiegos ducha walki przy oddychaniu na 3. Jest wygodne i w sam raz.
Moze nie tak jeszcze komfortowo, by nawracac kozlem, ale mozna juz powalczyc o dlugosci.
Dzis po jednym koziolku odpuscilem...
 
Od wtorku do czwartku biegi. Start 6.00 na petli. Gdyby mnie nie bylo, tzn ze biegam juz w Dobrej.
 
J
 

10 komentarzy:

  1. Ładnie chłopaki pływacie a ja też się podciągam, więc za rok tego przygranicznego ironmena się zrobi :) teraz warto się rozejrzeć za jakimś mniejszym lub samemu sobie coś pokombinować np. w Gryfinie

    p.d. daj spokój z tą Dobrą, banda się rozwali

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dziś zamiast na 5, oddychałem na 3. Chyba rzeczywiście pomogło to na zadyszkę, ale też tak rozleniwiło, że o 6:40 miałem dopiero 40 długości. Musiałem się nieźle spieszyć, żeby dopłynąć do 80, ale się udało. Zaraz przed gwizdkiem.
    U mnie jutro ranek w domu, będę w środę.
    Jarek, nawet nie myśl o przeprowadzce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Noc spedzilem w nowej chacie. Na materacu w ciuchach biegowych, na szczescie wypranych. Bylo inaczej, troche dziwnie, ale podobało mi sie. Do tego ta pogoda.

    Na rano mialem zaplanowana trase z obiegiem glebokiego, jakies 13km, całość lasem. Alternatywnie moglem tez dojechac na petle i poleciec tradycyjnie. Tak tez zrobilem, tylko ze na petli nie bylo nikogo... Pobieglem II samotnie, delektujac sie soczysta zielenia mlodych listkow i wilgotnoscia powietrza jak w lesie tropikalnym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak to nie było, byłem tylko 15 min później, bo zaspałem :) Nie mogę ostatnio się zebrać na czas
    Też biegłem dwójkę nie od tyłu.
    Pogoda kiepska, faktycznie wysoka wilgotność, więc i czas słaby 42 min.

    OdpowiedzUsuń
  5. Musiales zgubic sie w lesie, albo kucnac gdzies po drodze na dluzsza chwile, bo ja bieglem II normalnie, wiec powinnismy sie spotkac po drodze ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też biegłem normalnie, więc nie mogliśmy się spotkać, mogłem co najwyżej Cię dogonić

    OdpowiedzUsuń
  7. Pytanie: Czy koniecznie trzeba oddychać raz na jedną, raz na drugą stronę?
    ODP: Nie. Jeżeli [szczególnie na początku, ucząc się kraula] nie starcza ci powietrza na trzy ruchy rękami, możesz oddychać co dwa [tj. za każdym razem, gdy wynurza się, powiedzmy, prawa ręka]. Ale pamiętaj, że wtedy ciało nie pracuje symetrycznie. W takim przypadku powinieneś zmieniać kierunek oddechu np. co jedną długość basenu [tj. jeden basen oddychasz w prawo, jeden w lewo itd.]. Potem ćwiczenia z oddychaniem co 3 lub 5 ruchów [tj. raz na prawo, raz na lewo] są o tyle zalecane, że zostawiają większą swobodę. Jeśli przed np. nawrotem wypadnie ci oddech z lewej, to sobie odetchniesz i już. Poza tym podobno ćwiczenie z oddychaniem na "trudniejszą" stronę również polepszają pływanie, gdy oddychasz na stronę "łatwiejszą".

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobre, coś dla mnie, lubię pływać na dwa, więc zacznę teraz jeden basen na lewo a jeden na prawo.
    Na razie na trzy zostawiam, do czasu jak mi się płuca rozrosną :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dochodzę do wniosku, że znaczących różnic w pływaniu na 3 i na 5 nie zauważam. Zadyszka praktycznie ta sama. A na 5 chyba się płuca będą bardziej rozpychać, więc wracam do tego. Trzeba będzie popracować nad wytrzymałością i starannym oddechem.
    A Jarka adrenalinkę poczułem rzeczywiście parę razy - prawie mnie wyprzedzał.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie roznica chyba jest znaczaca. Oczywiscie sprobuje na 5 i zobacze. Najpierw jednak musze perfekcyjnie dymac na 3. Ponoc gorszy dla organizmu jest nie tyle brak tlenu, co nadmiar dwutlenku wegla. Oddech na 5 z pewnoscia jest mozliwy do utrzymania przy spokojnym tempie i pamietaniu o wydychaniu powietrza do konca, a nawet wykonaniu koncowej fazy cyklu juz bez powietrza w plucach. Niektorzy plywja nawet na 7...

    OdpowiedzUsuń