Pobieglismy z MPG.
Wojtek nie pojawil sie.
Wyszlo tego 10,4 km.
Mirek chyba w formie, ja jakis nieobecny i rozkojarzony, kondycyjnie okey ale psychicznie rozbity.
Zachodze w glowe jaka witamina, a raczej jej brak odpowiada za taki stan rzeczy.
Moze C2H5OH ? A moze dwa treningi dziennie to jednak zbyt wiele?
Jutro jeszcze jednak poplywam i pobiegam.
Jesli zauwaze znuzenie to wtedy odpoczne.
J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz