Ale mam fazę na rower ostatnio. I pogoda się wreszcie zrobiła super, dziś było pięknie słonecznie, ciepło i bezwietrznie: pod każdym względem udanie. Trasa standardowa, zawiera ogonek dojazdu do mnie do domu przez Miodową, jeszcze mogę sobie doliczyć 5km dojazdu rannego. Jechało mi się super, jak robiliśmy zmiany co 2km to aż mi się chciało ciągnąć, no ale nie chciałem Jarka za bardzo cisnąć, bo rekreacja też jest ważna.
Mamy plan, żeby w niedzielę rano powtórzyć i trochę rozciągnąć jeszcze trasę, do 80-90km.
Jak tam nasi biegacze na górze? Spotkaliście Elizę? Jakie plany na jutro i sobotę?
A.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jechalo sie extra. Ciagnołes Adam ladnie. Mialem wrazenie ze masz wiecej pary ode mnie. Nie trzeba bylo sie ogladac tylko podganiac tempo.
OdpowiedzUsuńTen koles w niebieskim zoledziu to ja?
Musze strasznie prowokowac NRDowcow.
Ciekawe jak tam warszewskie kolo gospodyn wiejskich.
Jutro plywam
Sobota biegam (kto biegnie, gdzie i o ktorej)
Niedziel rowerek - Adam szykuj tras z Glebokiego ale tak ze by wyszlo 100km.
J
Eliza dobrze ciągnęła od początku ale MPG nie chciał dać za wygraną i oczywiście ciągnął w krzaki i błota, nim się opamiętał:)
OdpowiedzUsuńNa jednym z ostatnich rozdroży rozdzieliliśmy się, Eliza biegła drogą a my trochę się pościgaliśmy i była to nierówna walka:)
Poza tym ok, bieg spokojny, ok 1h.
No tak, nasza grupa jest trochę oporna na rozszerzanie, ale nie możesz się poddawać Eliza. Mirek to w głębi serca prawdziwy dżentelmen.
OdpowiedzUsuńCo z jutrem? Może pobiegam też?
Niestety podczas biegania obowiazuje absolutne równouprawnienie. W kwestii pci (plci) tym bardziej. Podstepne ciaganie po blocie, krzakach, jezynach, pokrzywach i przewieszonych sprochnialych pniach to podstawa. Biegnac z przodu mozesz byc pewna Eliza, ze jak sie potkniesz to przynajmniej jeden zawodnik albo i cala reszta przebiegnie po Tobie jak po kladce. A potem beda bluzgi i wysmiewanie :)
OdpowiedzUsuńWitamy
Jutro 6:30. Ponieważ dzisiaj było po drogach jutro miały być zagajniki ale proponuję wersję łagodniejszą - szlakiem warszewskich jarów. Błoto i przewyższenia. Przydadzą się umiejętności Nadii Comaneci w zakresie ćwiczeń na równoważni. MPG. Ps. Wojtek weź coś na kleszcze.
OdpowiedzUsuńNo ładnie :) usmiałam się i to niezle , ludzie w pracy na mnie dziwnie patrzą. Chciałam wam powiedziec ze dzisiejszy bieg nie był dla mnie zadnym zaskoczeniem, podejrzewam ze jak na Mirka to był light, podziwiam. Jedno co złe co dzisiaj przezyłam to "scianę" , nie wiem dlaczego , wiedziałam tylko ze nie moge sie zatrzymac bo musielbyście mnie ściagać z asfaltu, pod koniec było juz dobrze. Noga zaczęła boleć i pulsowac , teraz musze odpuścić moje ulubione krzaki:) na troche i pobiegac po płaskim. Sobota glębokie a moze Pilchowo , godzina do ustalenia.
OdpowiedzUsuń