niedziela, 2 stycznia 2011

2011.01.02 - rano

Frekwencja dziś ponownie nadspodziewanie dobra. Pomimo podejrzeń o lenistwo, ponownie pojawiliśmy się wszyscy - Mirek, Jarek, Wojtek i ja. Ale po wczorajszym wieczorze, który mimo zapowiedzi lajciku, skończył się przyspieszaniem pod górkę i niechcącym się skończyć podbiegiem pod górkę Adama, dziś było mi ciężko. A ten głęboki śnieg na początku to mnie wykończył całkowicie.
Zapisu z gpsu brak dzisiaj, ale wrzucam zdjęcia z wczorajszych ciemności i dzisiejszego ranka.
A.





4 komentarze:

  1. Ja dawno tyle czasu nie poświęciłem na bieganie, dlatego po tych dwóch dniach czuję już nie tylko kolano ale wszystkie pozostałe kości ale było dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie ostatnio forma ok. Czuje spory niedosyt po tych biegach.

    Dzis (03.01.11) poplywalismy z MPG na WDSie.
    Jutro lecimy o 8.00. W Srode tez. Moze w czwartek pozniej bo jest wolny od pracy, moze sie wtedy pojawicie. W piatek znow WDS. Co do weekendu planow jeszzcze brak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też się czuję coraz lepiej. Czuję frajdę i niebywałe, ale nie mogę się doczekać jutrzejszego biegania. A jeszcze jak zjem batonika do kawy -to oj podziałałbym. Do zobaczenia jutro. MPG

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie dziś się udało wygospodarować godzinkę na basen, stara dobra wsm-ka za 8zł rządzi, nikt się nie przypieprza, ba, nawet mnie ratownik wpuścił do wody 15 minut wcześniej, dzięki czemu pękła setka basenów.
    W czwartek mają czynne, więc chętnie bym także popływał, z 90 minut. Ale bieganie też mi pasuje.
    Co do rannych biegów, to jeszcze nie wiem. 8:00 to taka nie pięść ni w oko: z przedszkolem mi koliduje.

    OdpowiedzUsuń