piątek, 27 listopada 2009

SOBOTA-triathlon-innym razem

Po dzisiejszej nocy i wczesniejszym porannym bieganiu, troche zeszło ze mnie powietrze.
Chyba w te sobote zdobede sie tylko na dłuższe biegi - czyli zgodnie z pierwotnym planem.
Ewentualnie wieczorem wyrwe sie na basen jak sie uda.
Jesli ktoś by biegł to prosze dac znac. Proponuje 7.30
 
Po krótkiej euforii, mały Wojtek sprowadził mnie na ziemie.
Jego życiowy triathlon (spanie / jedzenie / wydalanie) leży u podstaw weryfikacji moich planów treningowych.
Zastanawialiśmy się z Sylwią w nocy, czy każdy Wojtek tak ma?
 
Rano dużego Wojtka nie było na bieganiu, więc odpowiedź sama mi się nasunęła.
Ale był za to samochód Majoneza. Szybko stwierdziłem, że w środku nikt nie śpi.
No więc wygląda na to, że Mirek podjął samodzielną walkę z o redukcję swojego BMI.
 
Czy ktoś jeszcze pamięta jak obiecywał ważyć 76 kg ???!!!
 
J

5 komentarzy:

  1. W końcu imię do czegoś zobowiązuje, mały Wojtek to wie ale nie wiedziałem, już jest na miejscu :)
    Na bieganiu byłem ale wybiegłem 6.10 ubrany w szybkie buty szosowe, przekonany że czeka mnie samotna, szybka przebieżka ale złapał mnie po drodze nasz przyjaciel, więc zgodziłem się na przyjemny spacer-ek :)
    Mirek łatwo się nie poddaje i jeszcze ostatniego słowa nie powiedział, będzie biegał

    W

    p.s.Co do jutra, to myślę, że będzie standard czyli 7.30, chyba, że:
    - Bąbel zaproponuje coś bardzo konkretnego
    - biathlon, autem do gryfina i bieg, w tę i z powrotem Gryfino Gartz czyli około 22 km i potem basen 45 min ale ta opcja zależna od pogody

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się super ciekawie, ale niestety, mnie sią weekend ukłąda tak niefortunnie, że nie będę mógł do was dołączyć, ani w sobotę, ani w niedzielę. Będę na basenie w poniedziałek, pobiegam we własnym zakresie, ale długie wybieganie to raczej nie będzie. Wygrzebałem z makulatury 4 stare numery "Bieganie" jest w nich m.in. o zimowych treningach i o triathlonie. Komu-komu?
    A.

    OdpowiedzUsuń
  3. A kto powiedział że walaka o BMI (czy jak sie tam mówi ) musi oznaczać walkę o wskaźnik w dół (a może mnie się marzy w górę) Właśnie zjadłem pizze i jestem przekonany że będzie mi lepiej (na pewno przez 2 najbliższe godziny) Jutro 7:30. Proponuję trasę "śladami jarów warszewskich" Kto nie lubi wody - kalosze, Nadia Comanci - niech już dzisiaj ćwiczy równowagę. Master rozgrzewski niech szykuje specjalne ćwiczenia na przeskakiwanie rowów. A tak poza tematem - czy nasz wojtek jest wodnikiem?

    OdpowiedzUsuń
  4. Duzy Wojtek jest wodnikiem, mały skorpionem. Na te chwile, poza rozmiarem, to jedyna rozbieznosc jaka zauwazylem. Obaj słabo owłosieni, błedne spojrzenie, wydawane dzwieki nie artykulowane (radio erewan), głowne zainteresowania dwa w jednym cycek + jedzenie.

    Adam, w ciemno wciagam wszystkie gazety z odzysku jakie tylko masz.

    Mirek, mistrzem jestes wlasnie dlatego, ze nigdy nie podażaleś z pradem, zawsze wybierales ta trudniejsza droge pod gorke. Twoja heroiczna postawa wzrusza do lez. Zazerac sie pizza i wyznaczac sobie tak ambitne cele (76kg).

    Haslo na jutro:

    Najgłebsze rowy i ostra przecierka tylko pod Przesocinem.

    J

    OdpowiedzUsuń
  5. http://maratondebno.pl/

    w zasadzie nic nie bede Wam pisal,
    zainteresujcie sie sami ta impreza, dodam tylko ze ja tam bede i biegne.
    na jesien proponuje berlin.

    http://www.berlin.de/kultur-und-tickets/events/berlinmarathon/index.en.php

    J

    OdpowiedzUsuń