sobota, 7 listopada 2009

Sobotnia 19-stka (dla niektóych)

Daliśmy ognia, ale końcówka była bardzo już bolesna - przez Bąbla i Jarka i ich wycieczki górkowe na początku. Zapłaciliśmy za to tętnem poza wszelkimi zakresami pod koniec. No i te drewniane nogi...
Ale dzień będzie udany dzięki temu.
Mapka TU






7 komentarzy:

  1. Też mi wlazło w kości, nie wiem czy jutro się ruszę. Faktycznie za dużo górek na początku. Zmusza mnie to do podjęcia jakiejś terapii dzisiejszego wieczoru :)
    Ale mapka trasy i foty świetne
    W
    p.s. nasz biegi niepostrzezenie zamieniają się w biegi katorżników, brakuje tylko jeszcze rówów melioracyjnych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rowy pewnie na wiosnę.
    Opisz swój plan na terapię, Wojtek.
    U mnie Jagę boli noga ale widać, że szczęśliwa.
    A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trasa zakręcona jak pijany bąk. Sobota ledwo łazi. Ja ok, pomijajac lekkie obtarcia miejsc intymnych. Adam oddaj aparatelefona do reklamacji - nie widac mnie na zdjeciach. Do rozgrzewki zrobilismy 2 km (12 minut). Wiec w sumie mozna przypuszczac ze sie wybiegalismy.
    Terapia jest oczywista - lapa w gacie itd. Byle nie swoje.

    J

    OdpowiedzUsuń
  4. Terapia o jakiej myślicie to wersja aktywna a przy moim dzisiejszym zmęczeniu wchodzi w grę tylko wersja pasywna, zwana też bierną :)
    W
    p.s z tymi fotami to u mnie wyświetla się 2/3 zdjęcia i nie da sie inaczej ustawić, nie wiem dlaczego

    OdpowiedzUsuń
  5. Dołożyłem zdjęcia tu. Chyba teraz OK?
    Szukaj się na fotach, Jarek!
    A.

    OdpowiedzUsuń
  6. teraz super i wszystko widać, krok w krok za mną :)
    W

    OdpowiedzUsuń
  7. Adamie poniewaz moj angielski jest taki troche sredni prosil bym zebys zlote mysli Bruce'a Lee (mojego idola)przetlumaczyl,bo ja tak "lapie" ok 80 % a podobno diabel tkwi w szczegolach...,z gory dziekuje !
    R

    OdpowiedzUsuń