czwartek, 15 lipca 2010

15 7 10

Rower w serwisie (kapec i usuniecie usterki poprzesyłkowej) Padło wiec na Gryfino (sam do bajora iść nie chiałem)
2500 kraulem w aż 80 minut. Bardzo dluuuugo.
 
Nie zobaczymy juz Grzechotnika pod lasem. Za to Wojtek wystartuje juz za dwa tygodnie w eXtremalnej sobocie na pieknym nowym rowerku, a ja razem z nim. Nasz cel to ukonczenie zawodów w regulaminowym czasie. Gorączka taktyczna sięga zenitu. Relacje beda pojawiały się na bieżąco. Prawdopodobnie bedzie to naszym tematem przewodnim podczas sobotniego crossu. Zapraszamy
 
J

4 komentarze:

  1. Prawda, grzechotnik poszedł w dobre ręce, ze sporym upustem i aż mi trudno uwierzyć, że nie będę go widział z okna i nie będę miał o co się oprzeć podczas pobiegowego rozciągania. Takie szczęście pomieszane ze smutkiem:)
    Dziś po okiem MT jadę rowery oglądać, może coś mi wpadnie w oko
    Ostateczne decyzje, weekend / przyszły tydzień ale fakt gorączka , nie tylko taktyczna mi się udzieliła

    OdpowiedzUsuń
  2. Wojtek, jakie ostateczne decyzje? Ddzisiaj mi mówiłeś ze startujesz. Znowu syndrom poznania Ci sie włącza? Zacznij brać już usypiacze żebyś choć godzinę się przespał przez ten tydzień. A od przyszłego piątku dużej mocy wybudzacze. Mirek

    OdpowiedzUsuń
  3. No własnie. Przeciez juz nas zapisales. Aczkolwiek pamietam ze mowiles iz jeden z mozliwych wariantow to taki ze w dzien startu zrezygnujesz ...

    Zaplaciles za nas obu? Skoro sprzedales Grzechotnika to mozesz zaszalec. to moj warunke udzialu w imprezie, dodam ze bardziej realny nize udzial MPG ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko się moze jeszcze zdarzyć ...., nawet to, że MPG wystartuje :)
    Teraz jadę coś pooglądać z MT

    OdpowiedzUsuń