środa, 7 lipca 2010

7 7

rower 30km 65min
bieg 9km 55min
 
strasznie zmarzły mi dłonie, rękawiczki konieczne. dojechałem na pętle na Podbórzańskiej, chyba już nikt tam nie biega, potem do końca asfaltu i nawrót. na petli znow pusto. podjazd pod Miodową cięzki, za to zjad 60km/h. na Andersena wyniesiony na zakrecie o piczy kłak minąłem się z jadącym z naprzeciwka autem. kask konieczny.
 
strefa zmiany w garażu, łyk wody, zmiana butów i naprzód.
 
nogi nabite (ale nie waciane) szybko jednak to uczucie minęło. rozmyślam dlaczego. szosówka, krótki dystans, a moze jakiś postęp? biegło się fajne, na końcu jestem padnięty, jest cudownie.
 
w drodze do biura rozmawiam przez tel. z BBLem, nasze wejście na Głebokie ma się potwierdzić do jutra do popołudnia. Jesli cos nie zagra, to pojade do Gryfina. BBL bez watpienia całym swoim sercem jest teraz kolarzem.
 
Przed wejsciem do biura łapie mnie sraczka. przypadek ?
 
J

9 komentarzy:

  1. Przypadek? Raczej szczęście. Mnie złapało tak nagle, że zdążyłem tylko gacie zdjąć. Dobrze, że byłem koło kibla.

    Ja też dziś podobny zestaw:
    35,7km http://sportstracker.nokia.com/nts/workoutdetail/index.do?id=2728853

    i 5,6km http://sportstracker.nokia.com/nts/workoutdetail/index.do?id=2728854

    Ta pętla rowerowa jest bardzo fajna - mało aut, zjazd z Miodowej na początku (dla Jarka mógłby być na końcu), gorszy asfalt tylko przez Skolwin i Stołczyn. No i wypieprzona w kosmos górka na Strzałowskiej! Rzeźnia.

    W ogóle takie przemyślenie:
    w triathlonie jest tyle miejsca i czasu na błędy, że aż strach. Ja dzisiaj myślałem, że pocisnę rower, a biegać będę lajtowo, ale tempo rowerowe nie było tak dobre, jakbym chciał, a biegowe lepsze niż się spodziewałem.
    Doświadczenie! Tzn. potrzebne!

    Głębokie róbmy, czy to wyjdzie BBLowi czy nie, przecież woda i tak będzie, a popływamy na czas.

    Jarek, może w niedzielę walniemy setę na Niemcy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Na podburzańskiej też się biega ale później bo o 6.30, choć fakt pusto jak nigdy dotąd ale pogoda wyśmienita.
    Dziś zacząłem trening interwałowy, na początek dwa razy po 10 min szybsze tempo trasą zimową, całość w niezłym czasie nieco ponad 56 min z domu ale q-ko ciężko.
    Z rana łączenie treningów - kto ma czas i siły ten może ale niech się nie dziwi sr-e:)
    Trzeba się przełamać z tym Głębokim niezależnie od BBL-wych ustaleń, bo coś mi się wydaje, że to nie będzie takie proste , jeśli wogóle

    OdpowiedzUsuń
  3. Z ta s-ką u mnie pod koniec bylo nerwowo.

    Przyznam sie za mam jakis nonsensowny opor jesli chodzi o jezioro.

    Łaczenie treningow jest kluczowe. W wakacje moge bo mam czas rano jak nie woze dziecka do szkoly. Potem bedzie znow lipa.

    Nie wiem jak z weekendem. stowa na niemcy bylaby fajna. jakis triathlon tez. niestety planuje wyjazd. szanse pozostania sa jednak spore. bede mial na uwadze i dam znac.

    w te extremalna sobote bede kibicowal. jestem cholernie ciekaw jak to bedzie. bedzie tez kilku klasowych zawodnikow.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale ze mnie dupa, muszę się z tej stówy wycofać, bo weekend mam poza Sz-nem. Sorry. Ale w piątek jestem na Głębokim.

    OdpowiedzUsuń
  5. No i dobra, mnie tez nie bedzie.

    J

    OdpowiedzUsuń
  6. No to chyba dołączę w niedzielę do grupy rowerowej półzawodowców :) pierwszy raz w SPD

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tego co BBL mowil bedzie Ci raczej ciezko. Nawet na szosówce utrzymanie sredniego tempa grupy moze nie byc latwe za pierwszym razem.
    Srednia predkosc 31 - 33 km/h. BBL mowil ze za pierwszym razem wazne jest utrzymac sie na koncu peletonu bez przesuwania sie do przodu. Na MTB 25 km/h srednio to b.dobry wynik. Tak wiec zaraz po starcie grupa zacznie sie od Ciebie bardzo szybko oddalac, a gdzies tak po okolo 5 minutach jazdy stracisz ich z pola widzenia. W Wolczkowie bedzie po wszystkim. Przestan oszczedzac na sobie i kup sobie rower Wojtek, pedaly juz masz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chlopaki i jeszcze taki pomysl z ostatniej chwili. Co byscie powiedzieli na bieganko z czoloweczkami dzis lub jutro o 22 z petli???

    OdpowiedzUsuń
  9. Damy radę, nie bój, nikt mi nie odjedzie,

    A może pływanie ... z czołówką :) to byłby hardcore a na poważnie, dziś jest mecz a jutro się zobaczy

    OdpowiedzUsuń