poniedziałek, 16 maja 2011

16 V 11

Dzis lekki truchcik 10 km po lesnym dukcie.
Brak oznak poweekendowego zmeczenia, niemnje jednak jutro jade na basen i nie biegam.
To takie rozsadne.
 
J

4 komentarze:

  1. Byłem dziś na WDSie, równe 60 minut, równe 2500m, fajnie tak popływać, przypomnieć sobie. Zupełnie inaczej pracują mięśnie.
    Na torze obok był taki kolega Princessy, był dziś z jakimś tapingiem na ramionach, szpaner. Byłą też taka niska dziewczyna o urodzie z NRD, ale zapieprzała, aż się pieniło. Zastanawiam się, jak to możliwe: ja już się żyłuję n maksa, a ona, widać, że jest na trzecim biegu, a i tak mnie wyprzedza. Gdzie tu problem?
    Jutro bieg pewnie rozdzielny, ja o 6:00, chłopaki o 6:30. Kolega przyjdzie kiedy indziej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedawno wrocilam z Poznania, szkolenie bylo calkiem ciekawe, jednak nie moglam sie juz doczekac zeby spojrzec na bloog, jak treningi. Z moja kostka coraz lepiej , opuchlizna powoli schodzi, tylko ze boli. Jednak jestem nastawiona na wyzdrowienie, sila pozytywnego myslenia:)jutro kupie jeszcze opaske uciskowa , bedzie dobrze, pozdrwaiam wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  3. Obciazaj te kostke. Czym wczesniej tym lepiej.
    Ale z umiarem.

    J

    OdpowiedzUsuń
  4. Jasne:)mysle ze w czwartek pobiegne

    OdpowiedzUsuń